Etykiety

środa, 13 kwietnia 2016

Nietypowy prezent

Hmm... Ostatnio prawie co dzień szyję, ale albo zapominam sfotografować prace i oddaję je w świat albo mój syn chwilę po odcięciu ostatniej nici ma ją już na sobie, później jest albo brudna, albo wygnieciona albo w praniu... Muszę się jakoś zmobilizować, bo samej mi szkoda.

Tyle tytułem wstępu, a teraz do rzeczy. Otóż w ostatnich dniach powstała druga tura w historii mojego szycia... wielorazowych wkładek higienicznych. Tak, to nie pomyłka :). Są miękkie, delikatne, skóra może w nich oddychać, ale co najważniejsze - są urocze! Komplet pierwszych 10-ciu uszyty był na specjalne zamówienie ze względów zdrowotnych i spełnił oczekiwania w 150%. Czas było na kolejne 6 ;)




Głównie to flanela, z tym, że z zewnątrz miękka i kolorowa a wewnątrz bardziej spoista (2 warstwy). Bez PUL. Na razie opatentowałam 2 wzory - na jedną i na dwie napy. W planach kolejne bardziej chłonne z PUL jako warstwą spodnią.

W inspiracji, wyborze tkanin i wykroju pomogła mi grupa Facebook'owa Sewing Cloth Menstrual Pads. Dziękuję za wsparcie. Thank You Girls for inspiration and supporting me in his :).


Materiały: flanela - zbiory własne oraz NaKolorowo; napy (i nowa napownica!) - BelleParis.

wtorek, 12 kwietnia 2016

Kurs szycia, indianie i nieudane spotkanie z overlockiem ;)

Tym razem, według moich skromnych możliwości, sprawa poważna. Gdy zobaczyłam kurs szycia namiotu tipi organizowany przez BelleParis, bardzo chciałam spróbować. Od razu pomyślałam, że na "już" potrzebne są dwa - dla A. oraz dla Gabi.
Na samym kursie było sympatycznie, ale nie zdążyłam w przewidzianym czasie skończyć całego projektu. Byłam tez bardzo oporna wobec prób szycia na overlocku. Dość niepewnie podchodzę do nieznanych mi sprzętów, muszę mieć czas i po swojemu "oswoić" każdą nowość. Dlatego, gdy było "na szybko", to albo nożyki obcinały mi materiał albo szyłam zbyt daleko od brzegu materiału i robiły mi się frędzle z nici. Na razie wolę moją kochaną maszynę ze ściegami overlockowymi i lamówki gdzie się da :). Mimo to, dziewczyny bardzo mnie zachęcają do ponownych prób i pewnie będę je podejmować. 
Tipi jest z jednej strony łatwe w wykonaniu, bo głównie linie proste, żadnych poważniejszych "dodatków", ale jest jeden problem - nie można powiedzieć, czy szyje się właściwy rozmiar dopóki nie powstanie całość i nie naciągnie się jej na kije. U mnie wywołuje to dość dużą niepewność, czy aby dobrze szyję. Mimo wszystko warto było. Ostatecznie Mali Indianie są zadowoleni. Mam nadzieję, że wróży to wiele udanych zabaw. 




Materiały: wykrój, kurs, surówka i lamówka w gwiazdki - BelleParis; bawełna w kwiaty -tanietkaniny

sobota, 2 kwietnia 2016

Inwazja czapek i kominów

W związku z tym, że uwielbiam cienką dzianinę bawełnianą a kolorystyka potrafi być bajeczna, tej wiosny powstało (jak do tej pory) wiele (a w zasadzie 8) kompletów czapka + komin. Obdarowane zostały zarówno dziewczynki jak i chłopcy. Wzory były różne, ale oczywiście nie mam wszystkich zdjęć. Oto dwa komplety (w tym akurat jeden z chusteczką zamiast komina), które pamiętałam, aby uwiecznić:




Korzystałam z dzianin od tanietkaninyBelleParis oraz tkaninka.pl.

Niektórzy z nabywców/obdarowanych obiecali zdjęcia "w akcji", więc może przybędzie przykładów ;). Pozdrawiam. 

Tym razem dla podopiecznych hospicjum

Witam. Znów niepostrzeżenie zaniedbałam stronę i Was. Pewne okoliczności łagodzące pewnie by się znalazły, ale nie to jest ważne, ale to, że szyło się wiele. Na początek chciałam zaprezentować podusie, jakie uszyłam za inicjatywą Do poduszki dla dzieciaków z Gdyńskiego Hospicjum.

Zamówienie było szczegółowe: rulony, rogale, zagłówki, wszystko o konkretnych wymiarach. Ja zdecydowałam się uszyć trzy mniejsze i jeden większy rulon oraz dwa rogale.


Jak zawsze nowe wyzwanie dało mi dużo radości i szyło mi się dobrze. Najtrudniejsze było wszywanie kółeczek z boku rulonów, ale im dalej tym łatwiej się to planowało. Czekam na kolejne inicjatywy grupy, bo pewnie jeszcze wiele potrzeb jest do zaspokojenia.
Wykorzystałam kawałki bawełny pościelowej i kory z wzorami dziecięcymi ze zbiorów własnych. Niektóre z nich długo czekały, aby ujrzeć światło dzienne, podusie zgłaszam więc na kolejny miesiąc uwalniania tkanin :)