Etykiety

niedziela, 27 listopada 2016

Jesienna poduszka

Quilt, patchwork... Mimo, że ledwie rozpoznaję co jest czym, to właśnie dlatego zaczęłam szyć - niesamowicie podobają mi się te pocięte i na powrót pozszywane fragmenty materiału. To jak opowieść kolorami. Banalne i piękne. Niby nic a kupa roboty.

Zainspirowana konkursem na stronie "123 szyjesz ty", spróbowałam swoich sił. I tak mam w planach do wiosny uszyć komplet takich poduch na balkon, więc czemu nie zacząć już teraz? To nic, że stos innych szyciowych prac czeka cierpliwie (lub nieco mniej cierpliwie) w kolejce...

Więc jest - mój czwarty patchworkowy twór.




Tak wyglądało to w trakcie pracy...



A tu wypełnienie :) i rzut oka na zapięcie z tyłu



Sposób zszywania takiego quiltu nazywa się tajemniczo "talerz drezdeński". Średnica poduszki to około 52cm. Materiał - resztki i ścinki, jak na tę technikę przystało :). Mam w planach jeszcze kolejne, w podobnej i nieco innej kolorystyce.

czwartek, 17 listopada 2016

Kuchennie... czyli wymarzony żyrandol

Wiedziałam od początku, że szafka z zasłonką na garnki musi być. No i coś do tego. Pierwszym pomysłem była roleta rzymska, ale mechanizm nadjechał dopiero dziś, więc ten projekt musiał zaczekać. Padło na abażur. I jest. Przedstawiam Wam wymarzony żyrandol do wymarzonej zasłonki w wymarzonej kuchni ;) Na surowo...


 ... i już w użytku. :)


Materiał - tkanina bawełniana od Kolorowe Tkaniny; stelaż do abażuru od e-abażury.pl

Ciekawi jak będzie się prezentowała roleta? Ja też!

środa, 16 listopada 2016

Nowe

Nadeszło nowe... miejsce. I z jego zmianą wiązała się ta dłuuuuga przerwa. Nie zaglądałam tu sto lat, bo spraw było i ciągle jest wiele w świecie rzeczywistym i na wirtualny nie wystarcza czasu. Szycie (niestety) zamarło u mnie na klika miesięcy. Wprawdzie nie całkowicie, ale znacznie. Na pełne jego ożywienie muszę jeszcze trochę zaczekać, więc dziś to, co powstało jeszcze na "starych śmieciach", dosłownie rzutem na taśmę.
Oto podusia i otulaczek, na specjalne zamówienie dla Bardzo Małej Osóbki. I ponownie debiut w nowej formie dzięki mobilizacji znajomych.



Miało być elegancko, a ja nie mogłam pozwolić, aby choć po części nie było naturalnie. Odpadły więc modne jersey i dresówka oraz ukochana przeze mnie flanela, ze względu na brak elegancji, jako budujący wygląd zakupiony został minky ecru w śpiące misie, a jako naturalne i przytulne wnętrze - mięciutki, gruby bawełniany welur :). Wszystko w sklepie Tina w Katowicach.
Otulacz bez wypełnienia, podusia wypełniona kulką silikonową.

Tu następuje brak stołu, podczas którego powstał jedynie komin wyczekany przez A. oraz kilka drobnostek. Aktualnie, nie mogąc wytrzymać już bez kontaktu z materiałami, zajmuję się produkcją materiałowych gwiazdek na choinkę, które nie wymagają szycia maszynowego :). Kroję też na potęgę materiały różnorakie na piętrzące się w czasie projekty. Już niebawem ma ruszyć produkcja, zatem do usłyszenia!